W jednym ze styczniowych numerów amerykańskiej gazety „Washington Post” ukazał się artykuł na temat powięzi. I jeśli ktoś myśli, że Amerykanie wiedzą wszystko o wszystkim to ten tekst nasuwa wiele wątpliwości.
Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wydający rocznie 8 bilionów (?!) dolarów na zabiegi, które mają złagodzić ich bóle, czy to zabiegi nastawiania czy masażu, nie zdają sobie sprawy, że prawdopodobnie doświadczają tego samego - manipulacji powięzi. Czy to będąc ugniatanym, rozciąganym czy nastawianym, nie mają świadomości, że istnieje coś takiego jak powięź i dlaczego jest ona tak ważna.
Nawet pewne kręgi związane ze środowiskiem medycznym i naukowym myślą podobnie. Nie ma zgody, co do tego czym jest ten twór. Tkanka ta, która jako jedyna w ciele, może pod wpływem różnych bodźców zmieniać swoją konsystencję, a przez to wpływać na kształt ciała, wzbudza wśród badaczy zarówno dezorientację jak i entuzjazm. Skoro powięź jest wszędzie, to może oddziaływać na wszystko. Istnieją sugestie, że gra ważna rolę w trawieniu czy chorobie nowotworowej. Jak określają biolodzy – powięź trzyma nas w „kupie”. Niewiele jest chorób, w których tkanka ta nie bierze udziału. Nie ma w naszym ciele organu, mięśnia, tętnicy, żyły, nerwu, pojedynczej struktury, która by nie była połączona lub otoczona powięzią.
Co to jest powięź?
Powięź może mieć rozmaitą formę w różnych miejscach naszego ciała. Może to być gruba tkanka tworząca rozcięgno-podeszwowe i unikalne pasmo biodrowo piszczelowe, które prawdopodobnie jest wynikiem przystosowania do postawy dwunożnej człowieka.
Powięź też może tworzyć rodzaj biologicznej bielizny otaczającej i przenikającej mięśnie i organy utrzymując je w odpowiednim miejscu w ciele, nie pozwalając na wzajemne tłoczenie się i zakłócanie pracy.
Kluczowa wydaje się jeśli chodzi o funkcjonowanie narządów elastyczność tego włóknistego opakowania i szkieletu. Sztywność tej biologicznej bielizny wpływa na pogorszenie funkcjonowania jej zawartości. Są też oczywiście rejony ciała gdzie sztywność i zwartość są pożądane, jak w przypadku stawów.
Profesor Uniwersytetu w Padwie Carla Stecco, której ojciec Luigi z zawodu fizjoterapeuta, otworzył oczy świata na powięź opisuje tę tkankę na podstawie licznych prac badawczych prowadzonych podczas sekcji zwłok. Tuż pod skórą cienka i przeźroczysta niczym arkusz papieru, głębiej pod warstwą tłuszczową tworzy warstwę mocną głęboką oraz kolejną otaczającą i przenikającą mięśnie. Badaną pod mikroskopem tkankę tą komponują różnego typu włókna kolagenowe, elastylowe i rozmaite komórki: telocyty i fasciocyty.
Naukowcy starają się usilnie poznać powięź aby znaleźć nowe rozwiązania w leczeniu różnych chorób.
Co istotne trzy warstwy powięzi nie są odizolowane, a raczej powiązane za sobą w trójwymiarowej matrycy nadającej kształt naszemu ciału.
Dotychczas traktowana jako pojemnik na narządy, struktura ta wykazuje znaczny wpływ na nasze zdrowie.
Nawet sceptyczni wcześniej badacze twierdzą, że badania nad powięzią mogą być niezwykle ważne dla ludzi, którzy szukają alternatywy dla utrzymania dobrej formy zdrowotnej za pomocą farmakologii lub medycyny operacyjnej.
Dlaczego ma to znaczenie?
Antonio Stecco brat Carli Stecco, dumny członek pierwszej „powięziowej„ rodziny jako badacz na Uniwersytecie w Nowym Jorku opisuje funkcje powięzi w koordynacji ruchów ludzkiego ciała, położenia w przestrzeni zwanej propriocepcją i przepływu płynów w ciele.
W nawiązaniu do tych funkcji badania wskazują korzystne działanie rozluźniania sztywności powięzi w następujących przypadkach: poprawę równowagi u osób z chronicznym zmęczeniem, poprawę ruchomości u pacjentów z bólem szyi, redukcję spazmów oka u osób z dystonią mięśniową. Poza problemami ruchowymi powięź może także być zaangażowana w wiele nieoczekiwanych dysfunkcji i chorób jak na przykład choroba nowotrorowa, obrzęki, zaburzenia jelitowo- żołądkowe.
Praca na ciele rozluźniająca powięź, przywracająca jej elastyczność wpływa na zwiększenie przepływu chłonki i przez to zmniejszenie obrzęków, a także zmniejszenie dolegliwości trawiennych jak: wzdęcia, zatwardzenia czy refluks.
Antonio Stecco przypuszcza, że sztywna powięź trzewna opisana przez Carlę Stecco jako czwarty typ tej tkanki, otaczający narządy wewnętrzne może zaburzać ruchy tych organów powodując dolegliwości. I w tym przypadku praca z ciałem uelastyczniająca powięź może poprawić funkcjonowanie organów wewnętrznych i zmniejszyć przykre objawy.
Powięź a nowotwór
Prof. Findley z Instytutu Onkologicznego w New Jersey uznając rolę powięzi w powstawaniu choroby nowotworowej sam wykonuje codzienne ćwiczenia rozluźniające powięź mając nadzieję, że to zablokuje ewentualny rozwój raka.
Twierdzi, że ćwiczenia fizyczne mogą spowolnić rozwój choroby nowotworowej, a osobom zdiagnozowanym wydłużyć przeżycie. Uzasadnienie tego jest jednak nadal niejasne.
Badania powięzi cechuje niepewność, ale i nadzieja i jak twierdzi Findley są na razie w początkowym stadium.
Naukowcy nie doszli jeszcze do porozumienia w sprawie potencjału jaki prezentuje ta tkanka. Część tego zamieszania powodują odmienne perspektywy widzenia tradycyjnej i nowoczesnej medycyny. Wiedza o powięzi zdobywana jest zarówno przez naukowców używających nowoczesnych technik badawczych i praktyków stosujących metody medycyny alternatywnej jak joga i masaż. Podczas gdy część z tych naukowców a także praktyków pracy z ciałem np. chiropraktyków (nastawiających stawy) skupia się na powięzi, inni badacze nie są tak entuzjastycznie nastawienia do tego.
Dla większości chirurgów jest to tylko tkanka przez którą muszą się przebić. Światowi eksperci regularnie zbierają się na kongresach aby dalej badać możliwości powięzi i potencjał jej leczenia. Jak mówi prof. Findley im więcej wiemy, tym więcej pojawia się pytań.